Wiosna na Podhalu to wspaniały czas dla miłośników przyrody. Górskie szlaki przybierają nowe barwy, a przyroda budzi się do życia. Doliny w Tatrach zapełniają tysiące krokusów, wydobywających się spod topniejącej pokrywy śnieżnej tworząc niepowtarzalny widok fioletowych bezkresnych połaci (przypominających dywany). Przepiękne widoki przyciągają jednak tysiące ludzi, dlatego by uniknąć tłumów turystów, dobrze jest rozważyć różne możliwości i kierunki pieszych wędrówek.
„Polując” na kwitnące krokusy w najwyższych polskich górach, na wycieczkę najlepiej jest udać się na przełomie marca i kwietnia. Tutaj jednak bardzo dobrze wykazać się pewną dozą elastyczności przy planowaniu: czas kwitnienia (rozkwitu) krokusów w Polsce uzależniony jest od tego jaka była zima – gdy pora ta przebiegała łagodnie, kwiaty w niektórych miejscach mogą pojawić się już w pierwszych tygodniach marca, natomiast niższe temperatury w okresie zimowym sprawią, że turyści chcący zobaczyć krokusy będą musieli poczekać do końca kwietnia.
Jeśli chcesz mieć pewność, że dobrze zaplanowałeś czas wyjazdu i w Tatrach kwitną już pierwsze krokusy, jedną z opcji uzyskania tej informacji jest zasięgnięcie języka u pracowników schroniska znajdującego się przy Polanie Chochołowskiej albo skorzystanie z kamery online dostępnej na stronie obiektu.
Turyści chcący zobaczyć tatrzańskie krokusy mają do wyboru kilka miejsc. Wśród nich znajdują się m.in. dwie najbardziej znane doliny, Chochołowska i Kościeliska, a także polana Kalatówki.
Poniżej podpowiemy które z nich wybrać, by nacieszyć oko pięknym widokiem.
Najbardziej znanym miejscem, w którym można podziwiać krokusy w okolicy Zakopanego jest oczywiście najdłuższa i największa w Tatrach Dolina Chochołowska. Ma długość mniej więcej 10 km i zajmuje powierzchnię ponad 35m². To właśnie tutaj wiosną zobaczymy najwięcej krokusów.
Dojazd jest bardzo prosty: ruszając z Zakopanego kierujemy się do Siwej Polany (początek Doliny Chochołowskiej). Stąd pieszo możemy udać się np. szlakiem zielonym do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Tatrzański Park Narodowy ma do zaoferowania także inne, bardziej ustronne trasy pieszych wędrówek, gdzie fioletowe dywany kwiatów o tej porze roku tworzą równie fascynujący widok.
Więcej informacji oraz opis szlaku znajdziesz w naszym artykule o Dolinie Chochołowskiej.
Pierwszą z alternatyw dla Doliny Chochołowskiej jest równoległa do niej Dolina Kościeliska, mierząca ok. 9 km. Tak samo jak swoja dłuższa siostra, jest ona doliną walną. W Dolinie Kościeliskiej poza pojawiającymi się wiosną krokusami można obejrzeć również wiele wapiennych form skalnych, wąwozów czy jaskiń, dzięki czemu nawet kiedy kwiaty przestają kwitnąć jest to ciekawe miejsce, które nadal warto odwiedzić.
Dolina Kościeliska odznacza się również bogatą historią: jej teren był dawniej związany z przemysłem hutniczym, stanowiła ona istotny szlak handlowy na Słowację, a także była jedną z pierwszych lokacji w Tatrach, które przyciągnęły do siebie turystów. Jej pierwsi rekreacyjni turyści trafili tam już w 1815 r., natomiast pod koniec tego samego stulecia miejsce to mocno zyskało na popularności dzięki turystom zmierzającym na szczyt góry Bystrej, skąd do dzisiaj można podziwiać przepiękne wschody słońca.
Więcej o szlakach turystycznych umiejscowionych w Dolinie Kościeliskiej opisano w tym artykule: Dolina Kościeliska – atrakcje, szlaki, dojazd.
Nieco dalej na wschód, niemal w centrum Tatrzańskiego Parku Narodowego, znaleźć można kolejne miejsce, w którym wiosną masowo rosną krokusy – Kalatówki. Polana została nazwana w ten sposób od nazwiska swoich dawnych właścicieli, Kalatów. W XIV w. pełnili oni funkcję sołtysów pobliskiej miejscowości Szaflary.
Ukształtowanie i charakter leżącej w Dolinie Bystrej polany Kalatówki sprzyja podziwianiu krokusów. Dzieje się tak ze względu na fakt, że to polana reglowa, czyli powstała przez wyrąb lasu reglowego, odznaczająca się w dodatku dosyć płaskim i otwartym terenem.
Z tego powodu miejsce staje się idealną alternatywą dla zatłoczonej Doliny Chochołowskiej, oferując przestrzeń wypełnioną po brzegi fioletowym kolorem krokusów.
Więcej informacji oraz trasę znajdziecie w artykule: Polana Kalatówki.
Najliczniej występującym w Tatrach gatunkiem krokusa jest szafran spiski. Do niedawna znajdował się w Polsce pod ścisłą ochroną. Paradoksalnie jednak objęcie terenów występowania krokusa spiskiego ochroną przyczyniło się do zmniejszenia jego populacji wskutek zniesienia pasterstwa i koszenia polan.
Zakłóciło to bowiem korzystne warunki życia i aby temu zapobiec, parki narodowe rozpoczęły systematyczne koszenie niektórych polan, a także przywrócono wypas kulturowy. Po polskiej stronie Tatr wypasa ośmiu baców, m.in. na wspomnianej wcześniej polanie Kalatówki.
W sezonie krokusowego szaleństwa w Tatry przybywają tysiące turystów. TPN angażuje wolontariuszy do pilnowania połaci fioletowych kwiatów, które łatwo ulegają zniszczeniu przy takim natężeniu ludzi.
Dane z 2017 r. wskazują, że tylko w jeden weekend w kwietniu Dolinę Chochołowską odwiedziło aż 60 tys. osób. To właśnie z tego powodu w sezonie na krokusowe dywany wolontariusze TPN pilnują bezpieczeństwa tych pięknych kwiatów, upominając turystów, by ci nie zadeptali krokusów. Przy obserwowanej o tej porze roku frekwencji turystów w Tatrach, zadanie wolontariuszy chcących zapobiec deptania krokusów jest nieco trudniejsze.
Chcąc podziwiać krokusy w Tatrach, wycieczkę warto zaplanować wcześniej, pamiętając o kilku najistotniejszych rzeczach, takich jak:
Dostosowanie się do powyższych wskazówek na pewno pozwoli uniknąć tłumów i znacząco uprzyjemni Wasz wyjazd w Tatry.
Gdy więc w okolicy Doliny Chochołowskiej lub innych miejscach Tatrzańskiego Parku Narodowego pojawią się te piękne fioletowo-liliowe kwiaty a Ty postanowisz przyjrzeć im się na żywo, pamiętaj, że szafran spiski jest pod częściową ochroną. Nie zrywaj krokusów, nie deptaj, a jeśli możesz, przypomnij innym by również nie łamali zasad i podziwiali je ze szlaku turystycznego.